Keicho “2b or not 2B?” Czyli słów parę z cosplayerką Agnieszką Muczke

Keicho “2b or not 2B?” Czyli słów parę z cosplayerką Agnieszką Muczke

Z Keicho znamy się dosyć dawno, najpierw pojawiliśmy na jej stroncę, potem kilka razy nasze drogi skrzyżowały się na konwentach, współpracowaliśmy podczas organizacji festiwalu Hikari w Poznaniu. I jakoś z czasem postanowiliśmy dowiedzieć o dziewczynie nieco więcej, więc dzisiaj pogadamy o doświadczeniu cosplayowym o postaciach, panelach i innych tematach.

Każdy z nas miał jakiegoś animca, który był tym impulsem do zainteresowania się gatunkiem. Dla Jana było to Monster Musume, dla Bogdana Sailor Moon, a kiedy anime stało się częścią Twojego życia i co to była za seria?

W świat anime wpadłam po same uszy jakoś w roku 2011, gdy wpisałam w google magiczną frazę “anime girl wallpaper” i potem jakoś to poleciało 😀 Pierwsza połknięta na raz seria z mojego wyboru to było Angel Beats, potem Fairy Tail, a chwilę później Madoka.

Natomiast z samym anime miałam już o wiele wcześniej do czynienia, trochę nieświadomie – a to za sprawą mojego brata, który jest wielkim fanem Dragon Balla – obejrzałam z nim wszystkie odcinki po kilka razy nawet nie wiedząc, że to jest anime.

Na przestrzeni kolejnych kownentów widzieliśmy Twoje zmagania z kolejnymi strojami.  Jak zainteresowałaś się cosplayem?  Ktoś Cię do tego namówił w stylu “Chodź Keicho na Pyrkę zrobimy cosplay Boku no Pico!” czy też samodzielnie postanowiłaś zaprezentować swoją interpretację postaci ?

Na samym początku dużo osób namawiało mnie na wspólne grupki, ale ostatecznie nic z nich nie wychodziło. Nawet zdarzyła się propozycja wyżej wspomnianego Boku no Pico, ale o tym wolałabym oszczędzić.  Ostatecznie, gdy żaden ze wspólnych planów nie wyszedł postanowiłam zrobić coś solowo.

Zwłaszcza chłopacy mają problemy z szyciem, chociaż Quell jest przykładem, że jak facet chce to potrafi.  Jaka była Twoja droga od zera do Sew-Mastera? {czyt. Sew-Master => Seu-master – ang. potocznie Mistrz Szycia}

Quell potrafi nie jedną umiejętnością zaskoczyć!

Natomiast ja nigdy nie byłam i raczej nie będę profesjonalistką w szyciu. Podczas mojej przygody z cosplayem zmarnowałam metry tkanin, zepsułam najprostsze konstrukcje i złamałam igłę niezliczoną ilość razy. Nadal niektóre elementy sprawiają mi trudność w szyciu (dlatego nie robię postaci ze spodniami, haha), ale też naprawdę sporo się nauczyłam – fakt faktem nie idealnie, ale i tak jestem bliżej niż dalej.

Skoro przy szyciu jesteśmy, to kto był Twoją pierwszą postacią?  Czy była to Twoja własna kreacja czy użyłaś w większości gotowych elementów?  Czy byłaś zadowolona z efektu końcowego?

Moją pierwszą postacią była Morgiana z Magi. Wybór padł na nią, ponieważ strój był całkiem prosty, sama postać mi się podobała i nawet ktoś wspomniał, że kiedyś zrobi mi Masrura do paringu.

Co do samego procesu tworzenia… o ile elementy, które robiłam z pianki (całkowicie zresztą na czuja) były na poziomie 4/10, szyte 7/10 (dzięki kochanej pani Irce – zaprzyjaźnionej sąsiadce – która pomogła mi z tym), to  peruka i makijaż… no cóż. Nie był to szczyt umiejętności 😀 Nigdy wcześniej nie malowałam się, więc w mojej “kosmetyczce” znajdował się jedynie podkradziony mamie za ciemny podkład oraz kredka do oczu.

Teraz się z tego śmieję, ale pamiętam jak oglądałam zdjęcia tuż po evencie i z każdym kolejnym chciałam się coraz bardziej zapaść pod ziemię.

Jak to się stało, że przedstawiasz się jako Keicho? Skąd się wziął Twój pseudonim?

Poprzedni nick, który używałam głównie w grach nie brzmiał dla mnie już za dobrze, więc postanowiłam go zmienić. Byłam na etapie oglądania “Kaicho wa Maid-sama” i podebrałam sobie słówko z tytułu. A żeby nie było to takie oczywiste, to zmieniłam w środku literkę… co było strzałem w dziesiątkę. “Keicho” bowiem oznacza po japońsku dobry omen.

Ekipa ConTrustu wspominała, że scena Łejery jest wyjątkowa, ale dobrze wiemy, że każde wyjście wiąże się z pewną tremą.  Jak to było pokazać się po raz pierwszy w swojej postaci?  Kiedy to było i jaką postać wybrałaś?  Jak się czułaś przed i po występie?

Początkowo nie miałam tyle odwagi, by wystąpić w stroju, więc w pierwszych scenkach, w których brałam udział byłam tylko asystą – raz rzucałam kwiatki, innym razem przynosiłam przedmioty. Dopiero za trzecim razem – i to dość późno, bo w 2018 roku – wyszłam na scenę jako Mercy z gry Overwatch na Nyskonie, co zaprowadziło mnie do nagrody Grand Prix.

Podczas tego eventu byłam przeziębiona, więc ciężko mi było uwierzyć w siebie i zaufać moim możliwościom. Prócz mnie na scenie występowało wielu innych utalentowanych cosplayerów w niesamowitych strojach – Były stroje z wiedźmina, Assassins creed, Meridy Walecznej. Wszystkie piękne i niesamowicie dopracowane, więc gdy usłyszałam, że udało mi się wygrać, to się dosłownie popłakałam.

Każdy jednak nabiera wprawy wraz z powtarzaniem określonych czynności. Zatem jak to wygląda obecnie?  Jak się w ogóle czujesz na scenie podczas występu na konkursach?  Jaki występ najbardziej zapadł Ci w pamięci?

Całkiem spokojnie – wręcz lubię występować, ale przez natłok innych obowiązków nieczęsto mam okazję. Jednym z występów, jaki mi zapadł w pamięci był ten z Aiconu. Nie wygrałam nic, ale to nie problem, bo poznałam przed jak i po konkursie wielu nowych ludzi, co dało mi wiele frajdy!

Jednak czasami coś pójdzie nie po naszej myśli i sprawy się komplikują przez złą grę światła, gapiostwo operatora czy gafę w trakcie odgrywania roli. Na którym z odbytych występów wolałabyś zapaść się pod ziemię?

Nie miałam takiego – dopóki jestem w przebraniu, to na scenie czuję się raczej dobrze, nawet jeśli coś idzie nie po mojej myśli. Jak to się mówi – show must go on.

Zazwyczaj zakładamy konto na MyAnimeList czy Shindenie, żeby śledzić nasze postepy w oglądaniu kolejnych animcowych produkcji.  A że każdy lubi odrobinę statystyki to które postacie już zrealizowałaś? Które są dopiero w planach, a których nigdy nie zrealizujesz? I dlaczego?

Ojej, lista jest naprawdę spora, więc ograniczę się do maksymalnie do dziesięciu postaci na kategorię – po więcej zachęcam odwiedzić mnie na facebooku 😛

To zacznijmy od zrealizowanych:

  • Kyoko Sakura ver. Magical
  • Kotori Minami ver. Animal sheep, Bokura, Snow Halation, Cotton Candy, Seifuku, Snowman
  • D.Va ver. Black Cat, Casual (Overwatch)
  • Military Maid (OC)
  • 2B (NieR: Automata)
  • Mercy ver. Magical by Shourca, Winged Victory (Overwatch)
  • Ruby (RWBY)
  • Weiss (RWBY)
  • Rory Mercury (Gate)
  • Nagatoro (Don’t bully me Nagatoro)

W trakcie tworzenia:

  • Nina Drango (Shingeki no Bahamut)
  • Nezuko (Kimetsu no Yaiba)
  • Raphtalia (Tate no Yuusha)
  • Sakura Kinomoto OP arc ver. (Cardcaptor Sakura)
  • Albedo (Overlord)
  • Ilya (Fate)

W planach na najbliższą przyszłość:

  • Vanilla wersja świąteczna (Nekopara)
  • Karen (Bakemonogatari)
  • Kotori (Date a Live)
  • Halloweenowa Miku (Vocaloid)

Te, które (prawdopodobnie) nigdy nie zrealizuję – większość postaci męskich. Raz w życiu spróbowałam i nie czułam się najlepiej jako chłopiec, więc sobie odpuszczam.

Która z nich była najbardziej czasochłonna?

Gdyby skondensować czas i wyciąć z niego przerwy, to zapewne byłaby to Mercy w wersji Skrzydlatej Wiktorii. Zabrała mi całe 2 tygodnie życia.

Jaki swój projekt uważasz za najbardziej skomplikowany?

Wyżej wymieniona Mercy – Skrzydła, pancerz, dużo elementów dodatkowych, które z prawami grawitacji za wiele wspólnego nie miały.

Jakie masz za sobą cosplayowe crossy  i w jakich projektach? {dop. cosplayowe crossy – współprace między cospleyerami, krzyżowanie między seriami odgrywanych postaci} {czyt. crossy => Krosy}

Raczej przed obiektywem pojawiam się solowo, ale ostatnio zaczęłam współpracować więcej z Czołg Cosplay – Na ten moment miałyśmy wspólnie 3 sesje (2 z Nekopary i 1 z Darling in the FranXX), jednak szykuje się ich o wiele więcej – nawet mamy coś zaplanowanego na przyszły miesiąc.

Wielokrotnie widywaliśmy Cię na stoisku ConTrustu. Jak i kiedy zaczęła się Wasza współpraca?

Już od Pyrkonu 2017 co jakiś czas się stykaliśmy – najpierw był Live Idolek, potem przy okazji Wonderconu kawiarenka. Po pierwszej edycji Animeconu Halloween wcieliłam się do zespołu już na stałe i od tego momentu wspólnie organizujemy konwenty oraz pomagamy przy nich.

Jako media mieliśmy przyjemność wiele razy pracować z Tobą jako koordynatorką ds. mediów  nie tylko.  Jak to jest wcielić się w rolę koordynatora/ orga konwentu?  Czy jest to ciężka praca?  Jak się do tego zabrać?

Raczej na co dzień nie spotyka się się cosplayerki w jakiejkolwiek orgówce, to fakt. Mediami zajmowałam się zarówno na Mochiconie jak i na Hikari, natomiast teraz działam bardziej jako copywriting na dwóch innych dosyć sporych konwentach, które odbędą się jeszcze w tym roku.

A co do samej pracy – zajęcie się mediami nie było aż tak trudne, jakby mogło się wydawać. Fakt, miało kilka wyzwań, ale dzięki temu, że obracam się w środowisku cosplayowym, mam pojęcie o ludziach zajmujących się fotografią (i nie tylko), co sprawiło, że wiedziałam do kogo się odezwać.

A poza tym to jest głównie praca w tabelkach i mailach. Trzeba notować wszystko, zapisywać i utrzymywać porządek w plikach, bo można się pogubić. Przy mojej skłonności porządkowania wszystkiego, co znajduje się w wirtualnej rzeczywistości naprawdę przyjemnie mi się pracowało.

Jak powyższe konwenty zmieniły Twoje życie?

Zarówno powyższe, jak i wiele innych, na których pełniłam jakąś funkcję bardzo na mnie wpłynęły. Organizowanie ich i angażowanie się w życie fandomu sprawia mi wiele przyjemności, ale także pozwala rozwinąć moje umiejętności. Aktualnie konwenty i cosplay razem wzięte zajmują połowę życiai – średnio jeżdżę na 10-12 imprez rocznie, z czego pracuję przy organizacji około ¼ z nich, a przy reszcie przynajmniej prowadzę prelekcje.

Kiedyś na Aishiteru wpadłem na konkurs, zorganizowany przez Ciebie.  Jak wpadłaś na ten pomysł? Jak długo tworzyłaś samą atrakcję?

To był pomysł wspólny mój i Pitgrama. Wywiązał się z jakiejś randomowej rozmowy przez facebooka, a stworzenie pytań we dwójkę nie było trudnym wyzwaniem. Jeden wieczór i konkurs był gotowy.

Czy prowadziłaś również inne prelekcje/ panele dyskusyjne/ warsztaty?

Oj sporo – od konkursowych wiedzówek i screenówek, przez tematy około cosplayowe, następnie pogadanki na temat różnych serii aż po bardziej nastawione edukację prelekcje.

Ostatnio na Pilkonie prowadziłam 4 godziny atrakcji w sali ConTrust, z czego właśnie 2 były o cosplayu (“Jak zacząć swoją przygodę z cosplayem”; “Jak przygotować się do sesji zdjęciowej?”), jedna o mojej ulubionej nie-anime serii “RWBY – alternatywny Czerwony Kapturek” i nastawiony na naukę “Wstęp do języka chińskiego”.

Czy współpracowałaś jako cosplayer z jakimiś agencjami lub sklepami? Jeżeli tak, to co to były za projekty?

Zdarzyło mi się współpracować z markami cosplayowymi takimi jak Rolecosplay czy Universal Shop Poland. Dla tych pierwszych robiłam recenzję wiga na Selesie z Re:Creators, natomiast dla tych drugich jestem modelką i robię zdjęcia w ich produktach.

Swego czasu robiłam też zdjęcia okularów z Betterlook.pl

Jak się czujesz  w blasku flashy? Przed obiektywami kamer i aparatów?

Pozowanie to jedna z rzeczy, które najbardziej lubię przy cosplayu – Ostatnio się śmiałam nawet ze znajomą, że jak ktoś robi mi zdjęcie z przyczajenia, to odruchowo ustawiam się do obiektywu. Jakiś czas temu prowadziłam też trzygodzinne warsztaty o pozowaniu.

Cosplayerzy często szukają freelancerowych fotografów na eventach na które jadą, a także innych swoich fotografii na stronach wydarzenia. Tworzenie portfolia jest ważne.  Zatem z którym fotografem pracowało Ci się najlepiej?

Pracowałam z wieloma fotografami, ale najbardziej lubię działać z Sarenką z Aparatem. Może to przez fakt, że znamy się też kawał czasu, ale też sposób w jaki sesja jest prowadzona. Sarenka wykonuje kilka ujęć jednej pozy (co niektórych może męczyć, ale mnie wręcz przeciwnie!), dzięki czemu po sesji możemy usiąść i wybrać najlepszy kadr. Też jego edycja bardzo mi się podoba, także tym bardziej chętnie do niego wracam na fotki.

Jaki wpływ ma cosplay na Twoje życie codzienne, pracę czy studia?  Czy przydały Ci się w życiu umiejki cosplayowe?

Cosplay pozwala mi kreatywnie podejść do rozwiązywania wielu problemów. Tam, gdzie inni mają problem, ja pochylam głowę w bok, wystawiam pędzel artysty przed siebie i mówię “zróbmy to w ten sposób”. I często działa.

Ale są momenty, kiedy ten cosplay przeszkadza – w jakimś stopniu połączyłam życie z moim hobby, ale kosztem wielu wyrzeczeń – chociażby nieregularnego snu. Aby wyrobić się ze wszystkimi rzeczami, dzień kończę o 2-3 nad ranem, a zaczynam go około 5 godzin później.

Gdybyśmy wyodrębnili cosplay i zamknęli gdzieś w szafie, to jakie hobby/ pasje byśmy dodatkowo dostrzegli?

Poza cosplayem ciężko mi znaleźć czas na cokolwiek innego, zakładając powyższy scenariusz, to z chęcią sięgnęłabym najpierw po jakąś książkę. Ponadto dużo pływam, gram w gry planszowe, karciane i komputerowe oraz rysuję (nie jakoś super ładnie, bo nie robiłam tego już 4 lata z małymi przerwami na skrobnięcie jakiegoś bohomaza. Załączam zdjęcie mojego szczytu umiejętności)

Patrząc na ten rysunek, przypomniało się styl gotyckiej lolity. Czy zastanawiałaś kiedyś spróbować swoich sił w tym mało znanym ale bardzo ładnym kierunku? Piękne sukienki bardzo Ci pasują. 

Uwielbiam ten styl i kiedyś nawet myślałam czy by nie spróbować, ale nigdy ostatecznie nie zdecydowałam się żadnej kreacji kupić. Jedynie co udało mi się poczynić w tym kierunku to codplay Suigintou z Rozen Maiden.

I na sam koniec szybkie Q&A!

Twoja ulubiona postać to… ?

Kyoko Sakura z Madoki – wraz z pierwszą sceną jak tylko się pojawiła wywarła na mnie duże wrażenie, a później było już tylko lepiej

Postać, którą byś zabiła to… ?

Jest naprawdę mało postaci, za którymi nie przepadam, a obejrzałam już ponad 250 serii, haha. Szczerze nie potrafię żadnej konkretnej wskazać.

Twoja ulubiona seria?

W moim serduszku specjalne miejsce zajmują 3 serie:

  • Wspomniana wcześniej Puella Magi Madoka Magica
  • Carole and Tuesday
  • Gintama

Twój ulubiony cosp?

Z gotowych – Weiss Schnee z RWBY

Z tych w procesie tworzenia Sakura z Cardcaptor Sakura

Cosplayowe marzenia?

Jeśli chodzi o stroje – jeszcze do niedawna była to Sakura z Cardcaptora, ale to marzenie się właśnie spełnia 😀 Kolejnym będzie Nexus ze Skyrima.

Konwent, który marzysz odwiedzić?

Ciężkie pytanie – w swoim życiu odwiedziłam już 40 takich wydarzeń i sporo widziałam – nawet zdarzyło mi się odwiedzić Wielki Bal czy Fotocon – Głównie jednak celowałabym w eventy stricte cosplayowe, może więc Volta in cosplay?

Panel, który chciałabyś zrealizować?

Jest wiele takich – a ogranicza mnie jedynie wiedza. Pewna osoba zaraziła mnie trochę geopolityką i może jeśli poczytam o tym to zrobię panel właśnie w tym temacie 😀

Cosplayer, z którym chciałabyś zrobić wspólny projekt, ale nigdy nie robiłaś?

Misch.Axel

Książka, która zmieniła Twoje życie/ którą być poleciła?

Czy zmieniła życie – nie wiem, natomiast jestem pewna, że sprawiła mi dużo frajdy. I to nie jedna książka, a cała seria “Sagi o Ludziach Lodu” Margit Sandemo.

Twój ulubiony film?

“Złoty Kompas” lub “Biały Kieł”

świat (fandom), do którego chciałabyś trafić na 1 dzień?

Na ten moment “Carole and Tuesday” – Fajnie by było zobaczyć, jak to jest żyć na Marsie ;).

Wywiad przygotowany przez Nekonosana i Wolfenszteina.