Tradycyjnie Wielki Bal Cosplayowy od czasów Coperniconu odbywa się w Domu Towarzystwa Kredytowego. Wrzesień to dobry moment po wakacyjnym “boomie” pomysłów, kiedy cosplayerzy mają czas na przygotowanie pięknych strojów. Niecodzienną sytuacją w przypadku tego wydarzenia jest odstąpienie od tej zasady, ale organizatorka WBC – Ewa Jarzyna, zrobiła podobny wyjątek przy Walentynkowym Balu na Gakkonie w 2019 roku. Trzy lata później na początku kwietnia 2022 roku otwarto Wiosenny Bal Cosplayowy. Razem z datą zmieniła się również lokalizacja. Tym razem uczestników gościła Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi, która udostępniła swoje patio pod adresem ul. Rewolucji 52. Dawniej mieściła się tutaj fabryka Ferdynanda Goldnera, która w pierwszej połowie XX stulecia produkowała tkaniny.
Znalezienie patio okazało się nie tak łatwym zadaniem, jak wcześniejszy pałacyk. Mieści się ono w historycznym budynku fabryki na podwórku, z tyłu kilku secesyjnych kamieniczek, więc trzeba było trochę pochodzić i popytać ludzi, aby znaleźć wejście do tego tajemniczego miejsca. Na pierwszy rzut oka patio wydawało się słabo oświetlone, więc fotografowie często sięgali po lampy, które praktycznie każdy z nich miał przy sobie. Miało też dość szeroki balkon ulokowany po obwodzie podwórka. Obok niego przygotowano szatnie, gdzie media oraz helperzy mogli pozostawić swój bagaż oraz kurtki. Cosplayerzy mieli osobną przebieralnię w pokoju na bocznym korytarzu. Tam też mieściła się kawiarenka.
Uczestnicy mogli wejść na teren od 19. W sam raz, aby w gotowym stroju oczekiwać na przyjazd mediów. O 20 fotografowie podeszli spokojnie do realizacji sesji testując ujęcia i sprzęt, czy przechadzając się tu i ówdzie w poszukiwaniu dogodnych lokalizacji.
No i zaczeły się tańce. Repertuar Balu ma sprawdzone przeboje, które lubi prawie każdy. Znalazły się miejsca dla Samba de Janeiro, jak i Dancing Queen, która zabrzmiała jako jedna z pierwszych oraz O-Zone Dragostea Din Tei. Obowiązkowo też musiał zagrać kankan z Orfeusza w Piekłe oraz belgijka. Fani anime mieli przyjemność tańczyć pod opening z Evangeliona (Zankoku na Tenshi no These), opening Yuri on Ice (History maker), no i pomachać sobie uszkami pod słynne Caramelldansen. Miłośnicy retro nostalgicznie wrócili do złotych przebojów Joe Dassina, Nancy Sinatry bądź Ultrawox. Bliżej końca Balu mogliśmy usłyszać nawet wspaniałe walce, pod które tak pięknie krążą sukienki.
Co ciekawe, kamienna płyta w ogóle nie była pusta! Pod każdy przebój, pod każdą piosenkę, ktoś tańczył. Jedna z par wydawała się nam bardziej artystyczna, chociaż nie ujmuje to pozostałym równie ciekawym duetom. Słuchając Leonarda Cohena w jego przeboju Hallelujah nie mogliśmy nie zauważyć ogólnego kunsztu prezentowanego w strojach, odgrywanych postaciach i poziomu tanecznego przygotowania. Widać, że zima skutecznie wyostrzyła apetyt cosplayerów na tę i następne imprezy.
Po kilku piosenkach Księżniczka Balu – Eli, wniosła cztery krzesła, a Pani Prowadząca zaczęła wybierać panów. Nadszedł czas na dobrze znaną Randkę w ciemno. Najpierw panowie musieli wybrać sobie parę, potem była kolej pań. Jedna z kandydatek nawet chyba zgadła postać Panny wybierającej, przebranej w postać dobrze znaną każdemu miłośnikowi Vocaloidów. Po zabawie zadowolone wyborem pary zatańczyły tzw. wolnego.
Kilka minut przed 23:00 nadszedł czas na jedzenie jabłuszek. To zabawa dobrze znana naszym czytelnikom i jest ona jeszcze jedną piękną tradycją Wielkiego Balu Cosplayowego. Polega ona na tym, że panie trzymają jabłka na nitce, a panowie powinni najwięcej jak mogą odgryźć od tych owoców. Nie da się ukryć, że to nie takie błahe wyzwanie, ale pod koniec pozostały już tylko dwie pary. Po chwili rywalizacji para szczęśliwych zwycięzców dojadała ostatnie kęsy z ogryzki.
Bliżej północy kilka par dostało po baloniku, co oznaczało… Start nowej zabawy! Pary tańczyły, przyciskając się do balonika, a Pani Prowadząca na wszelkie sposoby przeszkadzała im wybijając ten balonik. Wygrała para, która utrzymała się najdłużej. Niektóre baloniki pękły, ale te, które ocalały, służyły do dalszych zabaw.
Pomiędzy tańcami każdy mógł odwiedzić kawiarenkę, gdzie pięknie wystrojone maido wspólnie z Wiki zorganizowały sałatki, pierogi oraz inne przekąski. Cosplayerzy mogli napić się różnych napojów, a także kawy bądź herbaty. A do tego – smaczne ciasteczko.
Powoli zbliżał się koniec Balu. Wszyscy zebrali się po środku patio. W tym roku Parę Królewską wybierała Pani Prowadząca. Jednak przed wyborem zostało powiedziane bardzo ważne ogłoszenie: Niestety, to jest ostatnia edycja Wielkiego Balu Cosplayowego.
A potem kilka osób otrzymało wyróżnienia:
– wieloletni organizator Ultrastar na Balu, a na tej edycji dj – Dominik;
– Mateusz Dobosz jako fotograf;
– Sebastian Eliasz, który od dwóch lat nagrywa wideo z Balu;
– Wiki, bez której nie byłoby takiego fajnego Menu w kawiarence;
Także Pani Prowadząca podziękowała mediom, medykom oraz helperom.
Wiele fajnych postaci przybyło na Bal, a ostateczny wybór Pary Królewskiej nie należał do prostych. Królewną zostałą Wiktoria jako Edalyn Clawthorne z The Owl House, a królem Vion jako Albedo Kreideprinz z gry Genshin Impact. Po sesji zdjęciowej zatańczyli wspólnie w ostatnim tańcu na Wielkim Balu Cosplayowym.
Chociaż tym razem Balowi nie towarzyszyła żadna legenda, to impreza okazała się bardzo kameralną. Czy to odczucie wzmogło dość specyficzne oświetlenie, czy drzewka na patio, tak wydawało nam się, że impreza odbywa się w ogrodzie…? Ciężko powiedzieć. Wiemy tylko, że przez długie lata Wielki Bal Cosplayowy był unikatową imprezą w Polskim fandomie. Chcielibyśmy dołączyć do wielu fajnych podziękowań Pani Prowadzącej, czyli Organizatorki Balu – Ewie Jarzynie. Dziękujemy za tę perełkę, którą już miło wspominamy od momentu kiedy opuściliśmy teren. Nie da się ukryć, że z wielkim smutkiem i żalem w sercu, że już nigdy nie wrócimy na Wielki Bal Cosplayowy. Jednak jeśli pojawią się nowinki o planach na nową odsłonę, na pewno damy Wam o tym znać. Na razie zostają nam zdjęcia z prawie 4 edycji i sentymentalne wspomnienia stukających obcasów i dziesiątek mieniących się w światłach lamp kreacji na przestrzeni ostatnich lat.
P.S. Też miałem swoją partnerkę do tańca. Towarzyszyła mi lalka – Luna, doświadczona konwentowiczka, która zrobiła sobie kilka fotek z cosplayerami. Nie obyło się też bez uwiecznienia na jednej z nich Pani Prowadzącej. Luna była zachwycona Balem i podobnie jak ja, żałuje decyzji o wstrzymaniu kolejnych edycji tej wspaniałej imprezy. Czas pokaże czy rzeczywiście na stałe pozostanie puste miejsce w konwentowym kalendarzu.
Autor oryginału i zdjęć: Nekonosan
Redakcja i korekta: MaiamiPaw