(Z racji, że mamy w planach napisać o tym osobny artykuł. Na ten moment urywamy temat.)
Generalnie można powiedzieć, że tegoroczne Animatsuri było lepsze od poprzedniego. Większa frekwencja, program wzbogacony o kilka nowych punktów i atrakcji, a także bogatszy konkurs cosplay. Mam nadzieję, że taka tendencja pozostanie również na następny rok. Woda w woreczkach była nieoceniona w te gorące dni. Pokaźny wybór jedzenia i optymistyczny games room. Widać, że organizatorzy są na fali tendencji panujących na polskich konwentach i starają się nie tylko być na niej, ale unosić się nad nią – trochę przewidywać. Ciężko znaleźć minusy przy tylu pozytywnych odczuciach, ale jakichś się można dopatrzeć. Pierwszy – brak już utartych, tradycyjnych punktów jak pokaz anime i fire show. O drugim wspomniałem wyżej – warto było by urozmaicić listę dóbr i handlowców czymś nowym. Czymś ciekawym, czego potencjalne sokole oko nie zapomni.
Dlatego już wszyscy, życzymy zespołowi Animatsuri powodzenia na kolejnych edycjach i innych konwentach, którymi tak intensywnie się opiekują w ramach prowadzonego stowarzyszenia.